czwartek, 8 sierpnia 2013

Rozdział 23

*Perspektywa Laury* 
Obudziło mnie przyjemne mruczenie przy moim uchu. Jęknęłam cicho i nakryłam się poduszką, która bardzo szybko została mi odebrana. Lekko otworzyłam oczy wciąż je mrużąc. Obok mnie leżał Niall opierając głowę na ręku. Uśmiechnął się w sposób chodź-przelecę-cię-na-kuchennym-blacie, a ja od razu podniosłam się i ułożyłam tak jak on. Odwzajemniłam jego uśmiech i pocałowałam go w usta.
- Długo tak na mnie patrzysz ? Wyglądam jak potwór. - jęknęłam.
- Jakieś .. 15 minut. Wyglądasz przepięknie. - odgarnął niesforny kosmyk włosów z mojej twarzy i założył go za ucho. Na moje policzki wpłynął czerwony rumieniec, powodując, że kołdra, którą byłam przykryta zaczęłam przyciągać moją uwagę.
- Musimy wstać, wiesz o tym skarbie ? Trzeba się przygotować. - szybko musnął moje usta i podniósł się z łóżka.
Moje wargi samoistnie się rozdziawiły na widok jakie miały moje oczy. Niall miał na sobie tylko luźne szare dresy, które zwisały z jego bioder. Palcami przeczesał jasne włosy, co spowodowało, że jego mięśnie rąk napięły się. Oblizałam bezwiednie wargi, poprawiając się na łóżku. Myślę, że teraz jest dobra chwila na to, żeby Niall mnie przeleciał. Pociągnęłam swój t-shirt w dół i znów spojrzałam na blondaska, który wpatrywał się we mnie tępym wzrokiem.
- Co się stało ? - spytałam, kiedy czułam niemal ból, spowodowany przez jego świdrujący wzrok.
- Nic. Po prostu wydaje mi się, że chcesz mi coś powiedzieć. - uśmiechnął się i mrugnął do mnie. - O czym myślałaś ? Powiedz mi. - mruknął. W dole mojego brzucha poczułam przyjemne ciepło.
- Nie mogę uwierzyć, że jest mój. Cały mój. - pomyślałam. Jednak wypowiedź Horana uświadomiła mi, że wcale nie pomyślałam i wypowiedziałam te słowa na głos.
- Jestem cały twój i nigdzie się nie wybieram. - pochylił się muskając moje usta, po czym podał mi rękę, abym wstała. Przeciągnęłam się leniwie, a moja koszulka wędrowała ku górze. Blondas uśmiechnął się szeroko i pociągnął mnie w stronę kuchni. Czyżby moje pragnienie się spełniło ?
Niall posadził mnie na krześle, a sam stanął przy blacie i odwrócił się w moją stronę.
- Na co masz ochotę, Lu ? - spytał, a jego spojrzenie odbijało się aż TAM.
- Tak Niall. Chce się z tobą pieprzyć na kuchennym blacie. - pomyślałam. W oczach Niall'a ujrzałam błysk. Jego wzrok przejechał po mnie całej, powodując ciarki. Jego klatka piersiowa unosiła się znacznie szybciej niż wtedy, kiedy stał przy łóżku. Nie. Nie powiedziałam tego na głos, prawda ? Powiedzcie, że nie.
- Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem, maleńka. - powiedział. O cholera. Powinnam najpierw pomyśleć zanim coś powiem. Przyciągnął mnie do siebie z takim impetem, że aż poczułam jego wzwód na swoim biodrze. Wpił się w moje usta tak szybko, co spowodowało, że zabrakło mi tchu. Wplątałam palce w jego włosy lekko pociągając za ich końce. Dłonie Niall'a zadzierały moją koszulkę w górę odsłaniając coraz więcej ciała. Delikatnie muskał moją skórę opuszkami palców, aż chwycił mnie za uda i posadził na blacie. Oplotłam jego tułów nogami przyciągając go bliżej siebie. Jego erekcja stawała się coraz większa, a ja czułam ją praktycznie przy swoim wejściu.
- Jesteś pewny, że zamknąłeś drzwi ? - sapnęłam, próbując złapać oddech. Niall niepewnie spojrzał w stronę drzwi i szybko do nich podbiegł. Co się właśnie stało, do cholery ? Muszę to zatrzymać. "Sama tego chciałaś, idiotko" Syczy moja podświadomość. Ugh, zamknij się. Szybko poprawiłam swoją bluzkę gładząc ją rękami i odwróciłam się w stronę lodówki, wyciągając z niej masło, szynkę, ser i pomidor. Kiedy zaczęłam kroić bułki, przy moim boku pojawił się Niall.
- Zjemy za chwilkę. - zamruczał do mojego ucha.
- Nie Niall. Musimy się przygotować. Im szybciej, tym lepiej. Co chcesz na śniadanie ? - zapytałam, zmieniając temat.
- Nie jestem głodny. - zakrztusiłam się własną śliną. Czy on właśnie powiedział, że .. że nie jest głodny ? Słodki Jezu. Odłożyłam nóż oraz bułki na blacie i skierowałam się w stronę łazienki w celu ubrania się. Nałożyłam czystą bieliznę, legginsy galaxy, czarną koszulkę z napisem 'paradise', oraz jeansową kamizelkę. Na stopy wsunęłam czarne vansy. Włosy spięłam w luźnego koka. Złapałam w rękę torbę z ręcznikiem, wodą, strojem do tańca, butami i weszłam do kuchni zastając w niej siedzącego przy stole Horana.
- Wychodzę. - odpowiedziałam, lecz nawet się nie odwrócił. Co go do cholery ugryzło ? Przekręciłam klucz w drzwiach i skierowałam się w stronę pokoju Justin'a i Herry. Muszę coś ze sobą zrobić.

*Perspektywa Harriet*
Gdy się przebudziłam nie zastałam nikogo. Zrobiło mi się trochę przykro, ponieważ zawsze budziłam się przy wspaniałym Justy'm przy moim boku. Ugh, ogarnij się Harriet. Szybko spod kołdry i w takim samym tempie tego pożałowałam, co zwiastowało okropny zawrót głowy. Letnie strumienie wody spływające po moim ciele wszystko złagodziły za co byłam niemiłosiernie wdzięczna. Ubrałam jeansowe szorty, białą bluzkę i czarną beanie oraz fioletowe converse. Włosy rozczesałam i pozwoliłam im opadać kaskadami na moje opalone plecy. Użyłam tuszu do rzęs oraz miodowego balsamu do ust. Na śniadanie zadowoliłam się mocną kawą i zielonym jabłkiem. Spakowałam do szarej torby Nike potrzebne rzeczy do występu i próby po czym postawiłam ją zaraz przy drzwiach. W ręce wpadł mi laptop mojego chłopaka. Zdziwiłam się gdy naciskając spacje włączył się najnowszy program Windows zapraszający mnie do przejrzenia wszelkich aplikacji. Podrapałam się lekko po głowie wiedząc, że mogę żałować tego. Ostatecznie przejrzałam jego zdjęcia, profil na Twitterze, Facebook'u i innych portalach społecznościowych. Na e-mail'u natknęłam się na pewną rozmowę ze Scooter'em. Pisał tam różne szczegóły naszego związku. Moje usta ułożyły się w kształtne "o" gdy zobaczyłam z jakimi szczegółami opisuje ostatnie noce, nawet te najpikantniejsze. Nie wiedziałam po co to wszystko, ale nie dane mi było długo o tym rozmyślać, ponieważ do pokoju wparował Justin wraz z Laurą. Odskoczyłam jak oparzona od urządzenia zamykając je szybko. Chwyciłam dolną wargę między zęby i spojrzałam na tę dwójkę. Uśmiechali się szeroko witając ze mną. Brunet chwycił moją brodę uwalniając moją wargę i ucałował ją lekko. Słabo oddałam ruch i wyszłam na próbę.
-Dzięki Bogu, że mamy próby...- jęknęłam jakby sama do siebie. Moja przyjaciółka prychnęła.
-Wyjęłaś mi to z ust, Maleńka. - pisnęła rozentuzjazmowana na widok całej grupy tancerzy. Kąciki moich ust uniosły się w szeroki uśmiech. Przytuliłam każdego po kolei dostając komplementy w stylu "Pięknie wyglądasz", "Wspaniały strój", "Świetnie się opaliłaś". Po chwili wylądowałyśmy z gromadką dziewczyn w szatni. Przebrałyśmy się i ruszyłyśmy na Arenę. To było naprawdę coś. Nie wiem na ile osób był przewidziany koncert, ale byłam pewna, że będzie to nasz pierwszy, tak duży koncert.  Wszyscy zrobili minę typu omg-zaraz-zesram-się-w-gacie. Roześmiałam się na ich widok. Postanowiłam, że na sam początek rozweselę ich trochę i rozluźnię przed prawdziwym tańczeniem. Usłyszeliśmy muzykę z głośników i ruszyliśmy pędem w stronę głębi miejsc dla widowni. Robiliśmy dziwne pozy, miny i śpiewaliśmy ile sił w płucach. Na koniec wszyscy leżeliśmy na scenie śpiewając Avicii "Wake Me Up". Próba łącznie trwała jakieś trzy i pół godziny. Koncert miał się zacząć równo o godzinie siedemnastej, co dawało nam jakieś dwie godziny na odpoczynek oraz przygotowanie. Razem z moją przyjaciółką wybrałyśmy się do najbliżej kawiarni. Obie zamówiłyśmy orzechowe Latte Macchiato i rogaliki z żurawiną. Nie jadłam dzisiaj nic specjalnego, dlatego też pochłonęłam ciastko w zawrotnym tempie. Delektowałyśmy się ciepłym napojem dzieląc nasze smutki na dwie. Tak było łatwiej i zawsze. Za każdym razem kiedy coś gnębiło, którąś z nas ona bez skrępowania mówiła to mając nadzieje na jakiekolwiek pocieszenie jakie oczywiście uzyskała. Byłyśmy jak dwie połówki, przyjaciółki, siostry. Naszą paplaninę przerwał dzwonek mojego telefonu. Przygryzłam wnętrze policzka na widok nieznanego mi numeru. Przeciągnęłam palcem po ekranie i przyłożyłam go do ucha.
-Harriet Alex White. - zawsze przedstawiałam się pełnym imieniem i nazwiskiem gdy nie wiedziałam z kim rozmawiam. Po drugiej stronie usłyszałam gardłowy chichot. Justin.
-Justin Drew Bieber. - odpowiedział firmowo. Mentalnie zafundowałam sobie siarczysty policzek.
-Czego chcesz Bieber?
-Ciebie Shawty.
-Huh...
-Gdzie jesteś?
-W kawiarni razem z Lu, a co? - bąknęłam bezinteresownie.
-Musicie przyjść tu. Teraz. - rozłączył się. Jest taki cholernie bipolarny. Na początek formalny, potem pociągający, a na sam koniec strasznie wkurwiający. Mam ochotę wydrapać mu te orzechowe oczy. Warknęłam niezadowolona płacąc za nasze zamówienie. Dotarłyśmy na miejsce po pięciu minutach miarowego marszu. Na wejściu zobaczyłam Zayn'a i Justin'a, który palili papierosy. Mój żołądek wywrócił się do góry nogami, a mój wyraz twarzy przedstawiał jeden wielki grymas.
-Hej, Laska. - oblizał usta w ten seksowny sposób, ale tym razem udało mi się powstrzymać jęk zachwycenia. Chciał połączyć nasze usta, ale ja zbierając całą swoją siłę odepchnęłam go od siebie kładąc dłonie na goły tors, za którym szalały miliony nastoletnich dziewic. Niezauważalnie wywróciłam oczami.
-Czego chciałeś? - splunęłam. Zaśmiał się sarkastycznie.
-Co tak ostro, Mała? - mogę mu jebnąć tak żeby odbił się od tej ściany za nami. W jaki sposób przez zaledwie cztery godziny zmienił się w tak okropnego i obrzydliwie bogatego sukinsyna? Mój Justy. Nie mogę w to uwierzyć. Co się do cholery dzieje?
-Justin Drew, przejdź do rzeczy w tym momencie. - parsknęłam cisnąc piorunami w jego stronę. Sapnął nie na żarty wkurzony i zgasił niedopałek o ścianę, na której miał się odbić. Mój prawy kącik ust lekko zaświerzbił mnie zachęcając uśmiech, który z dezaprobatą powstrzymałam. Jego oczy natychmiast pociemniały, a delikatne rysy twarzy zgłodniały.
-Nie masz prawa mnie tak nazywać... - wycedził przez zęby zbliżając swoje kipiące ciało do mojego, roztrzęsionego i dygoczącego pod wpływem wszelkich emocji chucherka.- Zrób to jeszcze raz suko, a pożałujesz.

No i mamy. Lekka drama, ale cóż :))) pozdrawiamy i życzymy wykurwistej końcówki wakacji.  Jutro jakiś TC się szykuje. Buziaki
Oliwia i Sylwia xx

6 komentarzy:

  1. Zajebisty <3 Czekam na next !! :DD

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Czekam na NN.
    Pozdrawiam, Paula. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostro... :) czekam na następny! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej ;-) Zostałyście nominowane do nagrody Versatile Blogger Award. Więcej informacji u mnie na http://like-bad-dream.blogspot.com/
    Za Waszą ciężką pracę- należy Wam się ;)

    czekam na next

    OdpowiedzUsuń