Stałam za sceną obserwując dwie fanki, które obecnie siedziały z chłopcami na scenie, śpiewając 'Little Things'. Muszę przyznać, że głosy mają przepiękne, mimo że płaczą. Wpatrywałam się w to z zadumą, kiedy podeszła do mnie Herri.
- Są cudowne, prawda ? - zadała pytanie retoryczne. Mimo to kiwnęłam głową na potwierdzenie. Były niesamowite.
- Ciekawe co chłopcy postanowią zrobić. Bo nie zostawią ich przecież od tak ? Widziałaś jak się zachowywali ? Gorzej niż dzieci. A Lou. - powiedziała Harriet i zaczęła się śmiać, a ja razem z nią.
- Na pewno tego nie zostawią. Wezmą od nich numery, przecież to do przewidzenia. - nagle na arenie rozległy się głośne piski i krzyki. Spojrzałyśmy w stronę sceny, gdzie chłopcy stali przytulając swoje towarzyszki i dziękując za wspólne śpiewanie. Zauważyłam, że Louis mówi coś na ucho jednej z dziewczyn, po czym ona z uśmiechem podchodzi do swojej przyjaciółki, prawdopodobnie powtarza jej to co powiedział BooBear i razem schodzą ze sceny. Moje oczy aż same cieszą się na ten widok.
- Czyżby nasz Louis się zakochał ? - zapytała Herri, kiedy zauważyłam, że chłopcy stali już obok nas. Wyszukałam wzrokiem mojego chłopaka i podeszłam do niego. Od razu odnalazłam jego usta i delikatnie przyssałam się do nich.
- Niesamowity występ, kochanie. Jak zawsze. - uśmiechnęłam się, kiedy już odsunęliśmy się od siebie.
- Wy także daliście niesamowity występ. - odwzajemnił mój wcześniejszy gest, po czym złapał mnie za rękę i razem wróciliśmy za kulisy do chłopców, którzy siedzieli zmęczeni na kanapie.
- I co teraz chłopcy ? Gdzie wasze dziewczyny ? - zapytała Herry wciskając się na kanapę pomiędzy Harry'ego, a Liam'a.
- Moja jest tutaj ! - krzyknął Niall, ciągnąc mnie w stronę kanapy.
- Nie ciebie pytam, pacanie. - zaśmiała się moja przyjaciółka i odwróciła się do Lou, który kręcił się w kółko na środku pomieszczenia.
- Ciekawe czy poczekają. - wymsknęło mu się, po czym spojrzał w naszą stronę.
- Poczeka kto ? - zapytał Harry.
- Olivia i Sylwia. Powiedziałem im, żeby poczekały na nas na tyłach areny, Paul miał ich wpuścić. Przecież tego nie zostawię. - walną się otwartą ręką w czoło, po czym wyszedł, prawdopodobnie do łazienki.
- Odbiło mu. - dopowiedział Hazz, dławiąc się ze śmiechu.
- Dziwisz się? Nigdzie nie znajdziesz takich lasek. Lou dobrze gada. - poparł przyjaciela Malik i rozłożył się na kanapie, zrzucając z niej Harry'ego.
- No dobra, ale co chcecie zrobić ? - wtrąciłam się w tą jakże interesującą konwersację.
- Loueh coś wykombinuje, na pewno. - zakończył Harry, a do pomieszczenia wpadł Lou.
- Już są, cholera, czekają ! - krzyknął i zaczął podnosić chłopaków z kanapy, a ja tylko gryzłam wargę, by powstrzymać się od śmiechu. Zaaferowany Lou ! Widok jak ich mało. Gdy wszyscy byli już na nogach, zabraliśmy swoje torby z ciuchami i zaczęliśmy opuszczać arenę tylnym wyjściem. Obok nas od razu znalazło się kilku ochroniarzy, którzy obeszli nas z każdej strony. Poczułam ciepłą dłoń obok mojej i od razu wiedziałam do kogo należy. Szybko ją chwyciłam, wiedząc, że mój chłopak ma klaustrofobię. Wyszliśmy z ciasnego pomieszczenia na świeże powietrze, które zaraz zostało nam zabrane przez to, że zostaliśmy wepchnięci do naszego busa. W oczy od razu rzuciły mi się dwie znajome twarze. Czyli jednak Lou miał rację. Są tu i najwyraźniej nie mają zamiaru na razie opuszczać swoich idoli. Phi, też bym tak zrobiła. Kochane.
*Perspektywa Olivii*
Po przepięknym i jedynym dla nas koncercie, nasz idol Louis Tomlinson, w którym tak w nawiasie jestem po uszy zakochana, i reszta sławnego Boys Bandu One Direction zaprosiła na za arenę! Cholera, śpiewałyśmy z nimi Little Things. Co z tego, że piałam jak kogut o poranku. Kogo to obchodzi. Ważne z kim śpiewałam i gdzie! Dobrze, że mam dowody z tego wydarzenia, bo jestem pewna że moja mama by mi nie uwierzyła. Pęknie z dumy jak to zobaczy, a następnie ze śmiechu widząc moją minę i słysząc mój głos, ale mniejsza o to. Zaraz po koncercie biorę telefon do ręki i piszę szybkiego twetta.
@check_my_flow_1: Dziękuje za najpiękniejszy koncert w życiu @onedirection xx
Następnie kierujemy sie za arenę, tak jak poinstruował mnie Tomlinson. Oh, boże. Nie wierzę, że był tak blisko mnie.
-Sylwia... - szepnęłam w jej stronę widząc tłum dziewczyn cisnących się do tylnego wejścia areny. Nagle jakaś dziewczyna popchnęła mnie tak, że prawie się wywróciłam.
-Oddychałam z One Direction tym samym powietrzem, więc nie dotykaj mnie suko! - rzuciłam w jej stronę i zaczęłam się śmiać widząc jej minę. Szybko odnalazłyśmy Paul'a i od razu pomachałyśmy w jego stronę.
-Cześć dziewczęta! - zdążyłyśmy się z nim zaprzyjaźnić. W końcu to już trzeci raz kiedy prowadzi nas do chłopców. Wziął nas pod ramię, a tłum dziewczyn zaczął wtedy głośne wrzaski. O jejku, nie mogą się opanować? Oh, no tak. Ja też bym nie mogła! Nie mądra Olivia.
-To co Paul, poprowadzisz mnie też do ołtarza? - prychnęłam żartobliwie na co ten zarechotał gardłowo. Nagle poczułam ciepłe dłonie na swoich barkach i to nie byle jakie. Lou.
-Z kim wybierasz się do tego ołtarza? - rzucił żartobliwie do mojego ucha. Odwróciłam się w jego stronę i uśmiechnęłam szeroko.
-Domyśl się! - krzyknęłam i rzuciłam się mu na szyję. Oplótł mnie swoimi ramionami wokół tali i przycisnął do swojego ciała unosząc lekko. Kiedy spojrzałam w stronę reszty Sylwia dzielnie trwała w ramionach Liam'a. Phi. Każdy kto ją zna wie, że kocha go bardziej niż mnie, a to jest wyzwanie! Jesteśmy jak siostry, a miłość siostrzana jest naprawdę ogromna, mówię wam. Kiedy zobaczyłam Nialla i Lu oraz Harry'ego i Harriet w moich oczach zebrały się te cholerne łzy. Ja pitole, znowu będę płakać. Są tacy idealni i szczęśliwi razem. Tworzą większą cześć mojego życia, więc to chore mieć ich przy sobie tak blisko po tylu latach wyimaginowanego życia z nimi. Wierzcie lub nie, ale nie potrafię zasnąć nie wyobrażając sobie Lou w moim łóżku. Takie niewiarygodnie głupie zwyczaje Directioner!
Przez te moje myśli nawet nie zauważyłam jak ręce mojego idola oplatają moje biodra, a jego piękna twarz opiera się na moim ramieniu. Muskam ustami jego policzek chichocząc cicho.
-Moja mama kazała mi Cię ucałować. - oboje wybuchamy gromkim śmiechem. Tym razem chłopak całuje mój policzek.
-Louis Tomlinson kazał Ciebie ucałować i prawdę mówiąc mój dziadek też. Kocha Polskę. - oblizał usta i uśmiechnął się do mnie łobuzersko. Pokręciłam głową nie wierząc w to co teraz mam.
-To co robimy dziewczyny? - Zayn zaklaskał w dłonie i stanął między mną, a Sylwią.
-Nie wiem. Chcecie pozwiedzać Trójmiasto? Mieszkamy w Gdyni, tam jest naprawdę ładnie. - wzruszyłam ramionami przygryzając dolną wargę i wypatrując jakichkolwiek emocji na twarzach tutaj zebranych. Po chwili wszyscy entuzjastycznie zgodzili się i zapakowani w busie ruszyliśmy w stronę centrum naszego miasta.
Gdynia to niewielkie miasto należące do Trójmiasta. Jest tam kawałek plaży, bulwar, fontanny, kino. Wszystko czego zapragniesz. Nawet największa galeria handlowa w województwie Pomorskim! Oraz boisko ze sztuczną murawą. To jest to co chcę pokazać Lou.
Kiedy tak jedziemy rozmawiam z Harry'm i z Niall'em. Rozmawiamy jakbyśmy byli starymi przyjaciółmi, którzy dawno się nie widzieli. I to jest jedna z rzeczy, które kocham w moich idolach. W pewnych chwilach wydawali mi się surrealni. Ale kurde, są tu teraz i cholera! Ktoś zaczyna mnie łaskotać! Śmieje się jak opętana nie mogąc przestać kiedy Zayn przenosi swoje łaskotki na moje żebra.
-Zostaw ją Zayn! Ona się zesika! -ze swoją pomocą wkracza Sylwia na co wszyscy wybuchają gromkim śmiechem, ale wspomniany chłopak nie przeszkadza.
-Ktoś potrzebuje pomocy! -krzyczy Loueh i odciąga Mulata ode mnie po czym bierze mnie w ramiona i kołysze delikatnie.
-Hej, Olivia. Naprawdę sikasz kiedy ktoś Cię łaskoczę? - burknął Lou, a ja zgromiłam wzrokiem moją przyjaciółkę.
-Zobaczysz w domu, zamknę Cię łazienkę na dwie godziny! - krzyknęłam do niej po polsku.
-Wow. Co to było? - rzekł zafascynowany Liam.
-To było po polsku, Li. - odpowiedziałam mu Sylwia z zagadkowym uśmieszkiem na twarzy. Wytknęłam jej język, a bus akurat się zatrzymał.
Kiedy tak jedziemy rozmawiam z Harry'm i z Niall'em. Rozmawiamy jakbyśmy byli starymi przyjaciółmi, którzy dawno się nie widzieli. I to jest jedna z rzeczy, które kocham w moich idolach. W pewnych chwilach wydawali mi się surrealni. Ale kurde, są tu teraz i cholera! Ktoś zaczyna mnie łaskotać! Śmieje się jak opętana nie mogąc przestać kiedy Zayn przenosi swoje łaskotki na moje żebra.
-Zostaw ją Zayn! Ona się zesika! -ze swoją pomocą wkracza Sylwia na co wszyscy wybuchają gromkim śmiechem, ale wspomniany chłopak nie przeszkadza.
-Ktoś potrzebuje pomocy! -krzyczy Loueh i odciąga Mulata ode mnie po czym bierze mnie w ramiona i kołysze delikatnie.
-Hej, Olivia. Naprawdę sikasz kiedy ktoś Cię łaskoczę? - burknął Lou, a ja zgromiłam wzrokiem moją przyjaciółkę.
-Zobaczysz w domu, zamknę Cię łazienkę na dwie godziny! - krzyknęłam do niej po polsku.
-Wow. Co to było? - rzekł zafascynowany Liam.
-To było po polsku, Li. - odpowiedziałam mu Sylwia z zagadkowym uśmieszkiem na twarzy. Wytknęłam jej język, a bus akurat się zatrzymał.
***
Obecnie mamy godzinę 22 i znajdujemy się z całym One Direction, Harriet, Lu i nie zgadniecie... Justin Bieber do nas dołączył! Sraka życia, mówię wam. Nie chce by ta chwila się skończyła. Mamy mnóstwo śmiesznych, wspólnych zdjęć. Szczególnie ja i Lou. Cóż spędziliśmy dużo dobrego czasu razem.
-Tak całkiem na serio to nie mamy jak wrócić do hotelu. - Harry stanął na środku schodów prowadzących do plaży drapiąc się po głowie.
-Przenocujemy Was! - wrzasnęłam wraz z Sylwią na co się uśmiechnęłyśmy.
-Boże, jesteście jakimiś bliźniaczkami czy porozumiewacie się telepatycznie? - bąknął Niall z lekkim grymasem na twarzy. Zachichotałam i przewróciłam oczami na tę drugą.
*Perspektywa Sylwii*
Staliśmy właśnie przed naszym domem zastanawiając się jak do niego wejść, by nie wzbudzić podejrzeń mamy.
- Myślę, że możemy pójść z Oliwią do mamy, by zapytać, czy możemy was przenocować. - powiedziałam szeptem, chowając się za ogrodzeniem. - Za chwilę po was przyjdziemy. - złapałam Oliwię za rękę i razem weszłyśmy do mieszkania jak gdyby nigdy nic.
- Mamo, gdzie jesteś ?! - krzyknęła Oliwia, odkładając torbę na wieszak.
- W kuchni. - odpowiedziała. Weszłyśmy do pomieszczenia i zastałyśmy naszą mamę robiącą jakieś ciasto. Od razu pomyślałam o Niall'u.
- Mamy sprawę. - zaczęła Oliwia.
- Chodzi o to, że są tu nasi przyjaciele, nie mają gdzie spać, a nie mogą szlajać się bez celu, bo ... - bo są gwiazdami, tępa idiotko. - Bo w nocy jest zimno i ciemno. Poza tym nie są stąd. A skoro mamy wolnych kilka pokoi, więc pomyślałyśmy, że .. no wiesz. Mogliby spać też u nas, jeśli ci to nie przeszkadza. - paplałam, a moja przyjaciółka tylko strzeliła się z otwartej dłoni w czoło.
- Co to za znajomi ? Znam ich ? Ilu ich będzie ? Skąd są ? - pytała, a ja starałam się nie zacząć na nią krzyczeć.
- Tacy jedni, są z .. Anglii. Nie znasz ich. Będzie ich .. - spojrzałam na Oliwię, która używała swoich palców do liczenia. Uśmiechnęłam się. - Będzie ich ośmioro. - powiedziałam już ciszej bojąc się, że mama się nie zgodzi.
- Myślę, że możemy to załatwić. Pod warunkiem, że nie będziecie bardzo głośno. Nie zapominajcie o bracie. - dokończyła i wróciła do robienia ciasta. Podeszłyśmy do mamy, pocałowałyśmy ją w policzki i podziękowałyśmy.
- Tylko pamiętaj, żeby powiedzieć im 'Hi' kiedy wejdą. - zaśmiała się Oliwia i wyszłyśmy z domu do swoich "przyjaciół".
- Możecie wchodzić. Nasza mama nie za bardzo zna angielski, więc będzie wesoło. Zapraszamy. - powiedziała Oliwia i ruszyła pierwsza prowadząc naszych gości. Stałam na końcu z Liam'em i Justin'em. Uśmiechałam się wesoło. Czy to się właśnie dzieje ? Czy właśnie prowadzę do swojego domu One Direction, ich tancerki i Justin'a Bieber'a ? Na pewno za chwilkę się obudzę, tylko niech ktoś mnie ..
- Jest mi bardzo miło, że mogliśmy was poznać. - cholera. To się dzieje na prawdę. - Tacy fani są dla nas najważniejsi. - powiedział Liam i przytulił mnie lekko do siebie, gdy przekroczyliśmy próg domu. Szybko zajrzałam do kuchni, gdzie nasza mama siedziała przy stole trzymając słownik polsko-angielski. Proszę, tylko nie to.
- Dobry wieczór. - powiedzieli chłopcy oraz Lu i Herry.
- Witam. Jak się macie ? - odpowiedziała moja mama z nosem w książce, po czym podniosła wzrok i mogę przysiąść, że książka wypadła jej z rąk.
- Co co cholery ? Czy to są ci chłopcy ... ? - mama pstrykała palcami, chcąc przypomnieć sobie nazwę zespołu.
- One Direction. - dokończyła Oliwia zażenowana. - I Justin Bieber.
- Czy was już do końca pogięło ? Co oni tu robią ? A te dziewczyny ? Nie mówcie tylko, że oni są tu na siłę. - podniosła słownik i szybko przewertowała kilka kartek. - Czy one was ... uprowadzić ? - zaczęła kaleczyć tak piękny język jakim jest angielski, po czym wstała od stołu. Spojrzałam w stronę naszych gości, którzy ledwo co powstrzymywali się, by nie wybuchnąć śmiechem.
- Nie, po prostu. Oliwia i Sylwia to nasze przyjaciółki, nie jesteśmy tu z przymusu. - powiedział Liam, jako ten najbardziej spokojny.
- Dziewczynki, co on powiedział ? - mama podeszła do nas i pochyliła się w naszą stronę.
- Że nie są uprowadzeni. - Oliwia odwróciła się w stronę chłopców i zaczęła po kolei wyprowadzać ich z kuchni.
- My już pójdziemy mamo. Nasi przyjaciele mówią, że miło było cię poznać. Dobranoc ! - krzyknęłam, wybiegając z kuchni za gromadką znajomych. Szybko zaprowadziłyśmy chłopców i dziewczyny do naszego pokoju, po czym zamknęłyśmy drzwi na klucz. Oparłyśmy się o nie, a wszyscy jak jeden mąż wybuchli niepohamowanym śmiechem. Jestem pewna, że to będzie niesamowita noc.
-----------------------------------
Witamy was znowu. :)) Rozdział jest jak na nas baaardzo długi. Mamy nadzieję, że się spodoba. Salute xx. ~ Sylwia i Oliwia.
*Perspektywa Sylwii*
Staliśmy właśnie przed naszym domem zastanawiając się jak do niego wejść, by nie wzbudzić podejrzeń mamy.
- Myślę, że możemy pójść z Oliwią do mamy, by zapytać, czy możemy was przenocować. - powiedziałam szeptem, chowając się za ogrodzeniem. - Za chwilę po was przyjdziemy. - złapałam Oliwię za rękę i razem weszłyśmy do mieszkania jak gdyby nigdy nic.
- Mamo, gdzie jesteś ?! - krzyknęła Oliwia, odkładając torbę na wieszak.
- W kuchni. - odpowiedziała. Weszłyśmy do pomieszczenia i zastałyśmy naszą mamę robiącą jakieś ciasto. Od razu pomyślałam o Niall'u.
- Mamy sprawę. - zaczęła Oliwia.
- Chodzi o to, że są tu nasi przyjaciele, nie mają gdzie spać, a nie mogą szlajać się bez celu, bo ... - bo są gwiazdami, tępa idiotko. - Bo w nocy jest zimno i ciemno. Poza tym nie są stąd. A skoro mamy wolnych kilka pokoi, więc pomyślałyśmy, że .. no wiesz. Mogliby spać też u nas, jeśli ci to nie przeszkadza. - paplałam, a moja przyjaciółka tylko strzeliła się z otwartej dłoni w czoło.
- Co to za znajomi ? Znam ich ? Ilu ich będzie ? Skąd są ? - pytała, a ja starałam się nie zacząć na nią krzyczeć.
- Tacy jedni, są z .. Anglii. Nie znasz ich. Będzie ich .. - spojrzałam na Oliwię, która używała swoich palców do liczenia. Uśmiechnęłam się. - Będzie ich ośmioro. - powiedziałam już ciszej bojąc się, że mama się nie zgodzi.
- Myślę, że możemy to załatwić. Pod warunkiem, że nie będziecie bardzo głośno. Nie zapominajcie o bracie. - dokończyła i wróciła do robienia ciasta. Podeszłyśmy do mamy, pocałowałyśmy ją w policzki i podziękowałyśmy.
- Tylko pamiętaj, żeby powiedzieć im 'Hi' kiedy wejdą. - zaśmiała się Oliwia i wyszłyśmy z domu do swoich "przyjaciół".
- Możecie wchodzić. Nasza mama nie za bardzo zna angielski, więc będzie wesoło. Zapraszamy. - powiedziała Oliwia i ruszyła pierwsza prowadząc naszych gości. Stałam na końcu z Liam'em i Justin'em. Uśmiechałam się wesoło. Czy to się właśnie dzieje ? Czy właśnie prowadzę do swojego domu One Direction, ich tancerki i Justin'a Bieber'a ? Na pewno za chwilkę się obudzę, tylko niech ktoś mnie ..
- Jest mi bardzo miło, że mogliśmy was poznać. - cholera. To się dzieje na prawdę. - Tacy fani są dla nas najważniejsi. - powiedział Liam i przytulił mnie lekko do siebie, gdy przekroczyliśmy próg domu. Szybko zajrzałam do kuchni, gdzie nasza mama siedziała przy stole trzymając słownik polsko-angielski. Proszę, tylko nie to.
- Dobry wieczór. - powiedzieli chłopcy oraz Lu i Herry.
- Witam. Jak się macie ? - odpowiedziała moja mama z nosem w książce, po czym podniosła wzrok i mogę przysiąść, że książka wypadła jej z rąk.
- Co co cholery ? Czy to są ci chłopcy ... ? - mama pstrykała palcami, chcąc przypomnieć sobie nazwę zespołu.
- One Direction. - dokończyła Oliwia zażenowana. - I Justin Bieber.
- Czy was już do końca pogięło ? Co oni tu robią ? A te dziewczyny ? Nie mówcie tylko, że oni są tu na siłę. - podniosła słownik i szybko przewertowała kilka kartek. - Czy one was ... uprowadzić ? - zaczęła kaleczyć tak piękny język jakim jest angielski, po czym wstała od stołu. Spojrzałam w stronę naszych gości, którzy ledwo co powstrzymywali się, by nie wybuchnąć śmiechem.
- Nie, po prostu. Oliwia i Sylwia to nasze przyjaciółki, nie jesteśmy tu z przymusu. - powiedział Liam, jako ten najbardziej spokojny.
- Dziewczynki, co on powiedział ? - mama podeszła do nas i pochyliła się w naszą stronę.
- Że nie są uprowadzeni. - Oliwia odwróciła się w stronę chłopców i zaczęła po kolei wyprowadzać ich z kuchni.
- My już pójdziemy mamo. Nasi przyjaciele mówią, że miło było cię poznać. Dobranoc ! - krzyknęłam, wybiegając z kuchni za gromadką znajomych. Szybko zaprowadziłyśmy chłopców i dziewczyny do naszego pokoju, po czym zamknęłyśmy drzwi na klucz. Oparłyśmy się o nie, a wszyscy jak jeden mąż wybuchli niepohamowanym śmiechem. Jestem pewna, że to będzie niesamowita noc.
-----------------------------------
Witamy was znowu. :)) Rozdział jest jak na nas baaardzo długi. Mamy nadzieję, że się spodoba. Salute xx. ~ Sylwia i Oliwia.
Świetny, genialny i nie wiem jaki jeszcze ! <33 Czekam na next'a ;DD
OdpowiedzUsuńhahahahah bardzo fajny :D
OdpowiedzUsuńnie umiałam przestać się smiać :P
czekam na nexta
Zajeeebisty. Cały czas się śmieję jak debil do ekranu. Proszę, szybko next !! ;**
OdpowiedzUsuńNominowałam twój blog do Liebsten Awards :) więcej informacji tutaj : http://jedenwyjazdzmieniawszystko.blogspot.com/2013/12/libsten-awarda-d.html
OdpowiedzUsuńŚwietny, ale kiedy next ?
OdpowiedzUsuńWeź kartkę i ołówek . Nie podglądaj odpowiedzi bo się nie spełni życzenie ..
OdpowiedzUsuń1. Napisz imię osoby płci przeciwnej.
2. Który kolor najbardziej lubisz: czerwony, czarny, niebieski, zielony czy żółty?
3. Pierwsza litera twojego imienia?
4. Miesiąc urodzenia?
5. Który kolor bardziej lubisz czarny czy biały?
6. Imię osoby tej samej płci.
7. Ulubiony numer?
8. Wolisz jezioro czy morze?
9. Napisz życzenie (możliwe do spełnienia!).
Skończone ? zobacz poniżej:
Odpowiedzi
1. Kochasz tę osobę.
2. Jeżeli wybrałaś /eś:
Czerwony ? twoje życie jest pełne miłości.
Czarny ? jesteś konserwatywna /y i agresywna /y.
Zielony ? twoja dusza jest zrelaksowana i jesteś osobą na luzie.
Niebieski ? jesteś spontaniczna /y i kochasz całusy i pieszczoty tych, których kochasz.
Żółty- jesteś bardzo szczęśliwą osobą i udzielasz dobrych rad tym, którzy są w dołku.
3. Jeżeli pierwsza litera twojego imienia jest:
A-K - masz w sobie dużo miłości, którą ofiarujesz bliskim i przyjaciołom.
L-R - Próbujesz cieszyć się życiem na maxa a twoje życie uczuciowe wkrótce rozkwitnie.
S-Z - lubisz pomagać innym a twoje przyszłe życie uczuciowe wygląda bardzo dobrze.
4. Jeśli urodziłaś /eś się w:
Styczeń ? Marzec
Rok minie ci bardzo dobrze i odkryjesz, że zakochasz się w kimś zupełnie nie oczekiwanym.
Kwiecień - czerwiec
Twój związek (uczuciowy) jest bardzo silny, będzie trwał długo i pozostawi wspaniałe wspomnienia na zawsze.
Lipiec- wrzesień
Będziesz mieć wspaniały rok i doświadczysz dużą zmianę w życiu na lepsze.
Październik ? grudzień
Twoje życie uczuciowe nie będzie zbyt wspaniałe, ale w końcu odnajdziesz swoją bratnią duszę.
5. Jeśli wybrałaś /eś
Czarny: twoje życie obierze inny kierunek, co będzie dla ciebie bardzo korzystne i bardzo cię to ucieszy.
Biały : Będziesz mieć przyjaciela, któremu można będzie całkowicie zaufać i zrobiłby dla ciebie wszystko, ale ty możesz sobie z tego nie zdawać sprawy.
6. Ta osoba jest twoim najlepszym przyjacielem.
7. To jest ilość twoich bliskich przyjaciół w twoim życiu.
8. Jeśli wybrałaś /eś:
Jezioro: Jesteś lojalnym przyjacielem i kochanką /iem.
Morze: Jesteś bardzo spontaniczna /y i lubisz zadowalać ludzi.
9. To życzenie spełni się tylko wtedy, gdy wstawisz ten test do 5 innych klubów w ciągu jednej godziny. Jeśli wyślesz je do 10 klubów spełni się przed twoimi następnymi urodzinami
KIEDY NEXT ?
OdpowiedzUsuńznajdź smutną buźkę :):):):):):):):):):):):):)
OdpowiedzUsuń:):):(:):):):):):):):):):) jeśli ja znalazłeś/aś to
jutro równo o 12.00 przyjdzie ci
wiadomość ''Kocham Cię""od osoby
którą kochasz żeby się to stało musisz
wkleić to do 5 komentarzy
Kiedy next ? Już nie długo miną 2 miesiące od tego rozdziału, czy nie możecie dodać chociaż notki, kiedy możemy się spodziewać nowego rozdziału ? Zwlekając tak długo i bez odzywania sie będziecie nas tracić. Wiem i rozumiem, że aby napisać rozdział trzeba sie troche pomęczyć i mieć wenę, ale mogłybyście napisać, że dodacie później czy coś w tym stylu..
OdpowiedzUsuńPonad 2 miesiące ? Serio ? Aż tyle mamy czekać ?
OdpowiedzUsuńPliss dodajcie następny!
OdpowiedzUsuńNominowałam Was do Liebster Blog Award
OdpowiedzUsuńEj no kiedy next :'(
OdpowiedzUsuńCzy wy będziecie jeszcze pisać tego bloga ? Pamiętacie o nim ? Pamiętacie o nas ?
OdpowiedzUsuńkiedy nowy rozdział ? ja rozumiem ,że możesz/możecie nie mieć tyle czasu żeby co tydzień był kolejny rozdział ,ale nie oszukujmy się były ferie i wtedy można coś było dodać. Jest dziś 22 lutego ,ostatni rozdział pojawił się 9 listopada 2013 ,chyba nie powiesz/powiecie że do tego czasu ani razu nie skorzystałaś/skorzystałyście z komputera ,na pewno wiecie co się dzieje na tym blogu ,czytelnicy czekają na następny rozdział ,piszecie bo macie dla kogo ,a wyświetlenia same się nie nabiją. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuń