niedziela, 31 marca 2013

Rozdział 5

*Perspektywa Harriet*
Kiedy moja przyjaciółka mnie ujrzała zrobiła dziwną minę. Przerażenie połączone ze zdziwieniem malowało wyraz jej twarzy. Mechanicznie uśmiechnęłam się na widok czegoś takiego. Jednak coś zaskoczyło mnie jeszcze bardziej.-Herry kiciu! - krzyknął Niall i rzucił się na mnie unosząc dość wysoko. Pisnęłam nie na żarty. Mocno ściskałam zgrabne ciało blondyna by tylko nie upaść. Zaśmiał się bardzo słodko i postawił mnie na ziemię. Pocałował mnie w policzek i objął ramieniem. -Dobrze, słuchajcie... - zwrócił się do całej grupy.

-Harriet będzie waszym liderem. - dokończył za niego Harry, a moja buzia otworzyła się. Zaraz po swej wypowiedzi podszedł do mnie i złączył moje wargi marszcząc czoło. -Nie rób tak bo ci muchy nalecą. - pstryknął palcem w mój nos i zaśmiał się. Pokręciłam niedowierzająco głową i walnęłam go w bark. Złapał się za miejsce "ataku" i pisnął przeciągle, lecz sztucznie. Niall poszedł w moje ślady.
-Ej to moja kwestia! - obruszył się i splótł ręce na klatce piersiowej. Przytuliłam go do siebie i pogłaskałam po plecach. Nie wiem co mną dzisiaj kierowało. Nigdy nie byłam taka wrażliwa, pomocna i uczynna. Coś jest nie tak, Herruś obudź się. Zaklaskałam w dłonie i zwróciłam się do mojego teamu. Większość osób znałam więc nie było problemu.





-Dobra. To każdy pokaże na co go stać. - uśmiechnęłam się niewinnie każdego, dokładnie "penetrując" wzrokiem. -Może Lu pierwsza? - zaśmiałam się i pokazałam gestem dłoni by wyszła na środek. Reszta tancerzy zeszła ze sceny i zajęła siedzące miejsca. Uniosłam lewą dłoń ku górze by dać dźwiękowcom znać. Puścili "As long as you love me". Bardzo mnie to zaintrygowało, ponieważ nie wiedziałam jak zatańczy. Jak zawsze na koncercie? Czy ten jej nowy układ? Kiedyś chciała mnie go nauczyć, ale nie było czasu. Szczerze powiedziawszy nawet go nigdy nie widziałam. Po skończeniu swojego show ukłoniła się pięknie i zeszła ze sceny. Po sali rozeszły się gromkie brawa. Zaraz po tym na scene wbiegł uroczy brunet. Skierował swój wzrok ku schodkom i głośno krzyknął z triumfalnym uśmiechem.-Byłem pierwszy! - gdy wypowiedział te słowa w miejscu gdzie wzrok każdego spoczywał, wybiegł taki sam chłopak. Przetarłam oczy ze zdumienia. Chłopcy objęli się ramionami i wyszczerzyli w uśmiechu.
-Jestem Harry! - przedstawił się ten w białej koszulce.
-A ja Larry. - tym razem jego brat? Nieśmiało odezwał się. Wybuchnęłam śmiechem widząc zboczone miny Styles'a i Tomlinson'a.
-No i tego... On jest moim kolonem. - cwaniacko odezwał się Harry za co dostał od swojego "klona".
-No przepraszam ja Ciebie bardzo, ale po kim odziedziczyłeś to piękno? - wziął głęboki oddech i udawał urażonego.
-Ja zawsze będę bardziej "Forever Young" o dwie minuty od Ciebie padalcu! - wytknął Larry'emu język. Zaczęli się sprzeczać.
-Dobra! Chłopcy? - jęknęłam a oni od razu odwrócili się do mnie.
-A tak by the way, kocham Cię. - wyznał Hazz, a ja wydałam z siebie cichy chichot. Chłopak w brązowej bluzce walnął go w tył głowy by ten się opamiętał.
-Okej, już was lubię. - przyznałam i przybyłam z nimi piąteczki. - To do czego tańczycie?

-Beauty and a beat. - powiedzieli równo, a ja walnęłam się z otwartej ręki w czoło. -I Live while we're young.- dokończyli śmiejąc sie. Byłam ciekawa tego remiksu i także byłam pewna, że idealnie sobie z tym poradzą. Jak pomyślałam - tak było. Zatańczyli perfekcyjnie.
-Wow! - wykrzyknęłam i się na nich rzuciłam. Przytulili mnie mocno do siebie. -To było świetne.
-Dziękujemy. - powiedzieli chórkiem i zeszli. Potem wystąpiło jeszcze kilku świetnych tancerzy i zaczęliśmy trening.


*Perspektywa Laury*
Czułam się dziwnie z myślą, że Herry będzie teraz moją "nauczycielką". Przecież .... byłyśmy razem. Teraz własnie demonstrowała nam nowy krok, który ogarnęłam po pierwszym pokazie. Harriet chciała, abyśmy pokazali jej jak wygląda razem cały układ, więc zrobiliśmy jak chciała.
- Lu, to nie tak ! Nogę stawiasz w ten sposób. - pokazała jeszcze raz krok.
Moje nerwy tego nie wytrzymają. Rzuciłam butelką wody w kąt i odwróciłam się w stronę Herr.
- Kim ty jesteś żeby mi rozkazywać ?! Kiedyś pracowałyśmy razem, a teraz bawisz się w moją szefową. Jesteśmy w tym samym wieku, ogarnij się ! - krzyknęłam i wyszłam z sali. Wszyscy patrzyli na mnie jak słupy soli. Wbiegłam do damskiej szatni i czym prędzej zaczęłam się przebierać. Byłam w trakcie zakładania bluzki, kiedy ktoś wparował mi do szatni.
- O boże, przepraszam. Nie wiedziałem, że się przebierasz, przepraszam. - blondynek zaczął się czerwienić, a ja poklepałam go po plecach.
- Nic się nie stało, wszystko okej. - uśmiechnęłam się lekko. - Masz ochotę na spacer ? Muszę odetchnąć. - odsapnęłam.
- Pewnie, z wielką chęcią. - uśmiechnął się i złapał moją torbę w dłoń.
Wyrwałam mu z ręki moją torbę i wyszłam z szatni żwawym krokiem. Szliśmy w ciszy, aż w końcu zatrzymaliśmy się przy Nando's. Uśmiechnęłam się na samą myśl i weszłam do restauracji przez drzwi trzymane przez Niall'a. Zajęłam wolny stolik i od razu chwyciłam w rękę menu. Zamówiłam kurczaka, a Forever Hungry Horan kilka jego rodzajów. Siedzieliśmy w ciszy czekając na nasze zamówienia.
- Może nie powinienem pytać, ale co stało się między tobą a Harriet ? - zapytał blondynek.
Bałam się tego pytania, bo co miałam mu powiedzieć ? Sama nie wiem co się stało. Niedawno byłyśmy w jednej drużynie, a teraz ? Teraz świetnie bawi się w moją szefową. Coś jest nie tak, prawda ?
- Lu ? - pośpieszył mnie Horan.
- A tak. Właściwie to .. sama nie wiem. Po prostu, coś między nami się zepsuło. Byłyśmy w jednym team'ie, a teraz ona świetnie bawi się moim kosztem. To jest takie przykre, nawet nie jesteś w stanie wyobrazić sobie jak ja czuje się w tej chwili. Mam szansę spełnić swoje marzenia poznając was. - uśmiechnęłam się. - A ona wpierdziela się z butami tam gdzie ja. - powiedziałam ciszej.
- Myślę, ze musicie porozmawiać, bo na prawdę widać, że wam zależy. Jesteście jak siostry bliźniaczki. Nie wytrzymacie długo bez siebie. - powiedział Niall i złapał moją dłoń, lecz kiedy spojrzałam na niego, czym prędzej ją puścił i spłoną rumieńcem chyląc głowę w dół.
Zaśmiałam się i wzięłam się za jedzenie, które przyniosła nam kelnerka. Siedzieliśmy w ciszy, która powoli zaczynała mnie krępować. Niall stukał nerwowo palcami w blat, a ja nie wiedziałam co ze sobą zrobić.
- Wszystko ok ? - zapytałam podejrzliwie.
- Ym .. tak, wszystko w porządku. Po prostu trochę się denerwuję tą trasą. Niedługo jest ślub Greg'a, pewnie będę musiał pojechać, a te wszystkie układy, to nie dla mnie. - jęknął.
- Będzie dobrze. - uśmiechnęłam się pocieszająco. - Mogę pokazać ci wszystko jeszcze raz, co ty na to ?
- Myślę, że to dobry pomysł. - zaśmiał się, wstał "podając" mi swoje ramię i razem wyszliśmy z restauracji w kierunku mojego domu.
Na miejscu pokazałam blondynkowi wszystkie kroki układu jeszcze raz. Na początku nie za bardzo mu wychodziło, a ja miałam z niego niezły ubaw.
- Ej, nie śmiej się ze mnie. - oburzył się Niall.
Zaczęłam śmiać się jeszcze bardziej. Horan rzucił się na mnie z łaskotkami. Piszczałam rzucając się po podłodze. Chłopak wbijał mi palce w żebra, lecz właśnie w tamtym momencie rozległo się pukanie do drzwi.

CZYTASZ = SKOMENTUJ : ) no to kolejny rozdział : *
Chciałyśmy Wam wszystkim życzyć wesołych świąt. Mokrego dungusa i smacznego jajka. Wiemy, że to może trochę za późno, ale dopiero teraz mamy dostęp do internetu ! 
Wiecie, to rodzinne żarcie itd. hihi Następny rozdział postaramy się dodać jak najszybciej! xx Oliwia i Sylwia 10 komentarzy - następny

17 komentarzy:

  1. Daleeeeeeeeeej! *-* kofffam was <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebiaszczoprzecudowny. <3

    OdpowiedzUsuń
  3. super czekam na ciąg dalszy , czy Herry zmieni zdanie co do całego 1D (przestanie na nich narzekać i mówić że są niechlujni itd.) ? : )

    OdpowiedzUsuń
  4. czekamy niecierpliwie

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzoo fajny . !! dalej . <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Przy okazji , zapraszam do mnie :)
    http://mylittledreamwithonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny.
    Czekam na nexta i zapraszam do nas /Alice
    http://one-direction-little-things-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. exstra 0.0 !! ale się będzie działo... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne :)

    Zapraszam na mój blog onedirection1dstyless.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Najlepsi są Harry i Larry , normalnie wymiatają ! <3
    Zapraszam na mojego bloga , dopiero zaczynam :)
    http://onedirectionforevermylove.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń