piątek, 3 maja 2013

Rozdział 13

*Perspektywa Harriet*
-Herri... - promienie słońca wpadały przez okno, a ja poczułam zapach Jacoba. Odwróciłam się w jego stronę, przetarłam opuchnięte od łez oczy i przytuliłam go z całej siły. Z uśmiechem na twarzy odwzajemnił gest głośno wzdychając. Dobrze wie, że wczorajszy dzień był dla mnie bardzo ciężki i krępujący. Będzie mi teraz trudno wyjść na ulice bez paparazzi i tego całego szumu.
-Kocham Cię, Jake. - uśmiechnęłam się w miarę siły i nastroju po czym pocałowałam go w policzek. Odwzajemnił mój gest i wstając z łóżka pociągnął mnie za sobą. Poprawiłam włosy i wyszłam z nim do naszej 'kuchni'. Stali tam oboje. Wpatrywali się we mnie, a w środku mojej skromnej osoby zawrzało. Puściłam rękę przyjaciele i uciekłam mu łkając po cichu. Przy wyjściu złapał mnie Harry. Lepiej być nie może. Zgadza się? Objął mnie mocno i uniósł nad ziemie co mimowolnie wywołało u mnie pisk.
-Spokojnie, nic ci nie zrobię. -zaśmiał się, a ja westchnęłam. Usadził mnie na swoim łóżku, sama nie wiem dlaczego i on pewnie także. -Harriet....- zaczął, ale nie było dane mu skończyć.
-Tak wiem Harry. Muszę kogoś z was wybrać, ale to nie jest takie proste. Byłam z nim tyle czasu i kocham go jak jakaś idiotka, ale ty za to jesteś najlepszy, najwspanialszy. To Ty śnisz mi się po nocach. To w Tobie zakochałam się, chce Cię codziennie oglądać. Sam twój widok sprawia, że moje ciśnienie podskakuje. Nie mogę patrzeć kiedy płaczesz, bo czuje że to przeze mnie chociażby nie wiem co. Jesteś moim takim słońcem... - szepnęłam przez łzy poprawiając jego bujne loki, które tak kocham. Jego oczy, uśmiech, jego wszelki ruch... Kocham najmocniej. Spuściłam wzrok i chciałam wyjść z pokoju.
-Wiedziałem to... - zachichotał po raz kolejny i przytulił mnie do siebie bardzo mocno. -Herry, gdy Cię przy mnie nie ma, nie potrafię tego opisać. Widzę Cię wszędzie. Z chmur na niebie układa mi się twoja roześmiana twarz, a gwiazdy tworzą twoje imię.  Dodajesz barwy mojemu światu przez jeden uśmiech, a kiedy myślę o tobie czuje się szczęśliwszy. - nie pozwoliłam mu dokończyć, ponieważ wpiłam się jego usta bez opamiętania. Mogłabym przysiąc, że szeroko się uśmiechnął. Złapał mnie w biodrach i postawił między swoimi nogami. Wplątałam zgrabne palce pomiędzy jego loki. -Kocham Cię. - szepnął między łapczywymi pocałunkami. Drugą ręką zjechałam do jego pleców. Palcami kręciłam na nim serduszka.

*Perspektywa Laury*
Obudziwszy się rano u boku Horana w głowie cały czas siedziało mi to, co usłyszałam od niego w nocy. Nie zważając na to, czy Niall śpi czy nie, wypełzłam z łóżka i zgarnęłam czyste ciuchy z walizki biegnąc w stronę łazienki. Ale przecież nie będę mogła unikać go przez całe dnie. Na nogi wsunęłam czarne rajstopy, krótkie dżinsowe spodenki z wysokim stanem, zakolanówki, a biust zakryłam kremowym swetrem. Podśpiewując pod nosem Last First Kiss chwyciłam eye-liner i zrobiłam kreski na górnej powiece. Rzęsy musnęłam tuszem, a usta malinowym błyszczykiem nie przestając śpiewać. Włosy rozpuściłam pozwalając, by swobodnie opadały na moje szczupłe ramiona. Zakręciłam się wokół własnej osi i cichutko zachichotałam. Po cichu wyszłam z łazienki i spostrzegłam, że Niall leży w łóżku pod kołdrą oglądając telewizję. Zamknęłam drzwi i szybko przemknęłam do kuchni, lecz blondas mnie zauważył.
- Nie wiedziałem, że śpiewasz. - odparł opierając się o futrynę drzwi do kuchni.
- Ja też nie. - odparłam bez emocji i chwyciłam kawę stojącą na szafce. Ignorowałam spojrzenie blondyna, który obserwował moje ruchy z zawziętą miną. Sama nie wiem dlaczego się tak zachowywałam, przecież powinnam się cieszyć, że Niall .. mnie kocha. Niestety, ja, nie potrafię. Nie dociera do mnie to, co powiedział Horan w nocy. Może mam schizofrenię? Przecież wszystko jest możliwe, kiedy ma się taką głowę jak moja. Stałam tyłem do chłopaka czekając, aż woda się zagotuje.
- Nie wracasz do siebie ? - zapytałam.
- Wyganiasz mnie ?
- Po prostu pytam. - powiedziałam cicho i zalałam kubek z kawą wrzącą wodą. - Chcesz kawę ? - spytałam jak przystało na kulturalną osobę.
- Nie, może nie będę już przeszkadzał. Coś się z tobą stało Lu. - jęknął ciszej i wyszedł nie żegnając się.
Coś się z tobą stało, Lu. Jego słowa rozbrzmiały w mojej głowie jeszcze raz i odbiły się głośnym echem. Właśnie, coś się ze mną stało. Usiadłam przy skromnym stoliku chwytając w dłoń kubek z kawą. Natychmiast odrzuciłam go z podwójną siłą przypominając sobie, że jest gorący. Usłyszałam dźwięk tłuczonego szkła i ujrzałam czarną ciecz rozlaną na terakocie kuchennej.
- Ku*wa. - krzyknęłam i zaczęłam zbierać potłuczone szkło. Układałam je na dłoni, by po chwili wrzucić je do śmieci. Schylając się po kolejny kawałek kubka zauważyłam czerwoną płyn płynący po skórze mojej dłoni.
- Ku*wa. - powiedziałam znowu, lecz nie przejęłam się zbytnio rozciętą dłonią. Pozbierałam kawałki szkła i umieściłam je w koszu na śmieci. Chciałam opatrzyć sobie ranę, lecz w moim apartamencie nie było nic, co mogło by mi w tym pomóc. Trzymając niezranioną dłonią "chorą" dłoń wyszłam z pokoju i skierowałam się do tego na przeciwko, czyli pokoju Liam'a i Lou. Zapukałam delikatnie w drzwi czując, że skaleczona ręka zaczyna coraz bardziej piec. Drzwi po chwili otworzył mi Payne.
- Cześć Liam, masz może wodę utlenioną i ban...
- Jezu Chryste ! Lauro, co się stało ? - krzyknął spanikowany i wciągnął mnie do pokoju usadzając na łóżku.  Czym prędzej złapał w dłoń wodę utlenioną, wacik i zwykły bandaż. Zaczął opatrywać mi ranę, a ja czułam tylko okropne pieczenie.
- Spokojnie, zaraz będzie po wszystkim. Powiedz mi, co się stało ? - powiedział już spokojnie.
- Po prostu. Był u mnie Niall, robiłam sobie kawę i spytałam czy Niall chce. Powiedział, że już pójdzie, bo nie chce przeszkadzać. Zdenerwowałam się, bo przez moje humorki wyszedł. Zapomniałam, że kawa jest gorąca i wzięłam kubek. Upadł mi, a kiedy zbierałam szkło rozcięłam sobie dłoń. Ot cała historia.
- Lauro, jesteś bardzo nieodpowiedzialna. Powinnaś była bardziej uważać. Nie mogłaś poprosić kogoś o pomoc ? - pytał przejęty.
- Liam, proszę cię. Nie jestem małym dzieckiem, poradziłam sobie, widzisz ? - uśmiechnęłam się. - Dziękuję.- wstałam z łóżka i klepiąc Liam'a po głowie wyszłam z jego pokoju z uśmiechem na twarzy. Mijając na korytarzu ludzi, którzy uśmiechali się do mnie, machałam im radośnie podśpiewując pod nosem. Weszłam do pokoju, nałożyłam czarne converse, w dłoń chwyciłam płaszczyk oraz torbę i wyszłam z pokoju dokładnie go zamykając. Klucz zostawiłam w recepcji i nie czekając na nikogo opuściłam hotel. Skierowałam się w stronę centrum, gdyż chciałam pozwiedzać miasto. Najbardziej zachwyciły mnie stare kamienice, które były tak na prawdę największym zabytkiem, ponieważ zachowały się jeszcze sprzed czasów II wojny światowej. Do hotelu wróciłam pod wieczór, ok. godziny 17. Wchodząc do swojego pokoju rzuciłam się na łóżko, lecz przypomniałam sobie o tym, że muszę spakować swoje ciuchy. Z lekkim jękiem wstałam z łóżka i monotonnie wrzucałam ciuchy i inne rzeczy do walizki. Byłam w trakcie chowania bielizny, kiedy ktoś zapukał do drzwi mojego pokoju. Powiedziałam ciche proszę, a do środka powoli i bezszelestnie wszedł Niall. Westchnęłam cicho widząc go znów, lecz nie przerywałam swojego zajęcia. Chłopak usiadł na łóżku stawiając walizkę obok siebie.
- Lauro, co się dzieje ? - zapytał Niall bez owijania w bawełnę.
- Mi ? Nic. - odparłam beznamiętnie.
- Przecież widzę Lu. Nie oszukuj siebie i mnie. Powiedz o co chodzi. - co za uparty osioł!
- Niall ... czy .. czy jest ktoś, kto ci się podoba ? - szepnęłam patrząc na Horana. Chyba się tego nie spodziewał, bo wstał i zaczął krążyć po pokoju i drapać się po tyle głowy. Kiwnęłam głową potakująco i wróciłam do poprzedniej czynności.
- S-skąd to pytanie Lu ? -zająknął się. Wzdychnęłam.
- Nie ważne Niall, nie ważne. Przepraszam, ale chciałabym się spakować.
- Ale Lauro ... - skierował się w moją stronę. - Boże, co ci się stało ? - spojrzał na moją dłoń i delikatnie ją dotknął.
- Nic takiego, skaleczyłam się. Dobra, Niall, musimy już wyjść. Chodź. - chwyciłam walizkę w dłoń i wyszłam z pokoju zostawiając w nim Horana samego. Na dole w holu czekała już cała ekipa, łącznie z Herry, która była przytulona do ... Jake'a ? Podeszłam do nich i lekko uśmiechnęłam się.
- Cześć Jake. - powiedziałam uśmiechając się od ucha do ucha.
- Lu, co u ciebie ? - powiedział rozentuzjazmowany i przytulił mnie lekko.
- Jakoś leci, powoli i do przodu. - zaśmiałam się i chwyciłam walizkę kierując się w stronę busa, który stał na tyłach hotelu. Weszłam do niego jako pierwsza i odstawiając walizkę obok łóżka położyłam się na nim i zasnęłam.

KOCHAMY WAS! : * Nie spodziewałyśmy się ponad 20 komentarzy! Dziękujemy, najpiękniej jak potrafimy. : ) Chciałybyśmy zorganizować dla was jakiegoś Twitcam'a bądź też konwersacje na Skype? Co wy na to? Piszcie w komentarzach kicie. Następny rozdział za 12 komentarzy, zgoda? Wiem, że dacie radę, wierze Was skarby <3 Oliwia i Sylwia xx

20 komentarzy:

  1. Znowu pierwsza !!
    To będzie nudne, bo co ja będę cały czas wam powtarzać jaki fajny jest ten blog ;-) już się nie mogą doczekać next`a.
    Świetyny ;-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ehh mi się chyba nigdy nie uda pierwszej skomentować,ale druga to też miejsce na podium :p w każdym razie kocham waszego bloga,to jak piszecie jest świetne,wczytujac się w tekst w każdym rozdziale mimowolnie poprawia mi się humor ,oby tak dalej weny życzę i czekam na nn *_*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ok... No to ja trzecia.super blog.następny proszę ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Extra ;D Nie mogę doczekać się nexta ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. Super.! Czekaj na nastepną część. Piszecie zajebiście. ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny, czekam na nn :>

    OdpowiedzUsuń
  7. Super! Czekam na next'a :**

    OdpowiedzUsuń
  8. wyrażę to jednym słowem - GENIALNE. *.*
    przeczytałam i tego bloga, i poprzedniego też.
    I za każdym razem byłam i jestem i będę pod ogromnym wrażeniem..
    To co robicie, jest wspaniałe, serio.
    Codziennie wchodzę tu z nadzieją, że przeczytam kolejny rozdział, bo wasz blog poprawia mi humor, doprowadza często do łez i umila dzień.. <3
    jesteście wspaniałe, piszcie dalej, bo to co robicie jest świetne.
    To się nazywa talent, który wy macie.
    pozdrawiam. ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham was i tego bloga :D Czekam na następny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Jesteście cudowne. Piszcie dalej, bo macie prawdziwy talent! <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Awwww Niall jest taki słodziutki <3 Oby byli z Laurą parą oby :* I aby Herry i Hazzie się w końcu poukładało <3 Czekam z niecierpliwością na nexta a tak wgl. to już 14 komentarzy!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. proszę nowy rozdział

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny, czekam na next'a <3

    OdpowiedzUsuń