*Perspektywa Laury*
Ktoś perfidnie muskał moja szyję starając się mnie obudzić i tym kimś był Niall. Mruknęłam cicho odwracając się w stronę blondyna, lecz nie otwierałam oczu. Krążył dłońmi po moich plecach, kreśląc kółka na samym dole. Zachichotałam cicho, lekko zsuwając delikatną dłoń Niall'a z dołu moich pleców.
- Przestań. - jęknęłam i odwróciłam się do chłopaka plecami. Nie zareagował, lecz zaczął błądzić palcami po moich udach. Wzdrygnęłam się na jego dotyk, a z moich ust wydobył się cichy jęk. Jego ręka była coraz bliżej moich pośladków, aż w końcu ich dotknął. Momentalnie zaczerpnęłam powietrze i zatrzymałam je w sobie. Wiedziałam, że Niall jest zadowolony z tego co robił. Za wszelką cenę starałam się ściągnąć ciepłą rękę Horana z mojego uda, niestety on robił wszystko, bym tylko zatraciła się w jego dotyku. Cichutko pomrukując, brutalnie zsunęłam dłoń chłopaka z mojej nogi i zerwałam się z łóżka. Stanęłam na przeciw blondyna i od razu przypomniałam sobie o moich braciach. Wybiegłam z pokoju, kierując się do drugiego skrzydła, w którym umieszczone były pokoje Pina i Cristian'a. Weszłam do pokoju pierwszego z nich, lecz w pomieszczeniu nie było nikogo. Przeszłam do pokoju obok, tam także nie było nikogo. Zbiegłam do kuchni i ujrzałam chłopców siedzących przy stole, zajadających się płatkami z mlekiem. Uśmiechnęłam się do nich.
- Jesteśmy na górze. - machnęłam do nich ręką i wdrapałam się po schodach do naszego pokoju. Niall wciąż leżał na łóżku, a gdy weszłam do pokoju, skierował swój wzrok na mnie.
- Co z nimi ? - zapytał.
- Jedzą śniadanie, jest ok. - uśmiechnęłam się i otwierając drzwi balkonowe ułożyłam się obok Horana. Objął mnie swoim ramieniem i pocałował w czoło. Oparłam swoją rękę na jego torsie, delektując się chwilą.
- Jesteś taka cudowna Lu. - mruknął blondyn, głaszcząc moje kasztanowe włosy. Wtuliłam twarz w zgłębienie przy jego szyi. Zatopił palce w moich gęstych włosach, a ja mruczałam cicho, starając się opanować jęki.
- N-Niall. - zająknęłam się, kiedy chłopak wsunął swoje ciepłe palce pod cienki materiał moich czarnych fig. Moje ciało zalała fala ciepła, gdy Niall ścisnął moje pośladki, powodując czerwone rumieńce na mojej twarzy. Prędko wyciągnęłam dłoń blondynka ze swojej bielizny, słysząc kroki na schodach. W pokoju pojawił się Pino.
- Laura, przyszedł Bruno. - powiedział chłopak i spuścił głowę.
*Perspektywa Harriet*
Jego usta zatańczyły tak jak trzeba z moimi.
-Kocham Cię i nigdy nie przestane. - wzruszając ramionami szepnął i odbiegł gdzieś w dal. Byłam sparaliżowana. Nie wiedziałam czy moje mięśnie są nadal sprawne. Zamknęłam oczy i policzyłam do dziesięciu po czym spróbowałam ruszyć ręką. Udało mi się to ponieważ poprawiłam niesforny kosmyk rozjaśnionych włosów za ucho. Przymknęłam powieki, ścisnęłam dłonie w piąstki nerwowo tupiąc nogą. Obróciłam się na pięcie i omijając chłopców ruszyłam truchtem przed siebie. Nie wiedziałam gdzie, jak, po co i dlaczego. Chyba nawet nie chciałam. Po jakimś półgodzinnym biegu zatrzymałam się przy 'Font Mágica'.
Powoli zapadał zmrok co wyglądało przepięknie. Usiadłam na ławce nieopodal zbiornika. Po chwili ktoś usiadł obok mnie, ale ja byłam za bardzo zamyślona. Poczułam jego ciepłe ramie okalające moją posturę.
-Justin... - jęknęłam wtulając się w jego tors.
-Shhh... Mała. - głaskał mnie po głowie. Dałam upust emocją w jego ramionach. Cicho pochlipując rzekłam:
-Czemu to wszystko musi być takie trudne?- chłopak wzruszył ramionami i ujął moją twarz w swe delikatne dłonie. Zanurzył spojrzeniem w moje oczy, w których utonęłam bez najmniejszego jęknięcia. Zbliżył swoje czoło do mojego opierając je o siebie. Powoli dotykając naszych ust, złączył je w najsubtelniejszym pocałunku na jaki było go stać. Złapałam go za kark przyciągając bliżej siebie co spowodowało u niego cichy jęk. Drugą dłoń wplątałam pomiędzy jego brązowe włosy ciągnąc za końce. Pognębił pocałunek łagodnie wsuwając język do mojej jamy ustnej. Szybko obudziłam się z amoku i odsunęłam się od niego. Obie dłonie położyłam na swoich kolanach oddychając łapczywie.
-To nie powinno mieć miejsca... - szepnęłam powstrzymując słoną ciecz napływającą do moich oczu. Chłopak przeklął pod nosem i wstał z siedzenia poprawiając nakrycie głowy. Ruszyłam za siebie ocierając łzy. Usłyszałam krzyki, następnie wrzaski i piski.
-Herry czekaj! On Cię kocha! - mnóstwo fanek zebrało się wokół Juju. Nie wiedziałam co się dzieje, ponieważ większość z nich płakała. W tempie natychmiastowym wróciłam na owe miejsce. Dziewczyny zgromadziły się wokół swojego idola, który trzymał największy bukiet czerwonych róż jaki w życiu widziałam. Oczy momentalnie pokryły mi się łzami.
-Harriet... Kocham Cię, kocham Cię, kocham Cię i nigdy nie przestane. Wiem, że jestem dupkiem, bo wielokrotnie Cię zraniłem i robię to nadal, dzień w dzień. Ale ja wiem, że ty też mnie kochasz. Widzę to jak patrzysz na mnie, a jak na Harry'ego. Tyle, że widzę też jak on patrzy na Ciebie... Nie wiem czy to można nazwać miłością, ale ja wyznawał bym Ci ją inaczej niż po przez wpychanie swojego języka do twojej delikatnej buzi. Gdy nie ma Cię przy mnie, nie ma dla mnie świata. Nie istnieje, cała moja głowa wówczas zajęta jest myślami o tym jak było to kiedyś. Byliśmy szczęśliwi i zakochani. Były pewne kłopoty, ale ty zawsze byłaś ze mną i zawsze mi pomagałaś. Nie wiem co teraz zrobisz, ale chce żebyś nigdy nie zapomniała, że Cię kocham i kochać będę. - powiedział dumnie i podarował mi bukiet. Kazałam dziewczyną podzielić się nimi, były zachwycone. Uwielbiam uszczęśliwiać ludzi. Podeszłam do Justin'a, automatycznie oplótł mnie swoimi ramionami. Wtuliłam się w jego tors i zaciągnęłam wspaniałym zapachem drogich perfum chłopaka.
-Będę pamiętać zawsze, ale chce żebyś ty też zapamiętał, że nie jest mi łatwo z tym co ze mną robisz. Kiedy na mnie patrzysz mój żołądek wykręca się nieprzyjemnie, kiedy mnie dotykasz, uśmiechasz się. Na twój widok czuje jakby wszystkie Beliebers przebiegły mi po brzuchu. - zachichotaliśmy. Złapał moją dłoń, a ja splątałam nasze palce. Uśmiechnęliśmy się w tym samym czasie jak zarówno ruszyliśmy w stronę hotelu. Im dalej byliśmy tym mocniej ściskałam dłoń chłopaka. W pewnym momencie zatrzymał się i zwrócił w moją stronę.
-Hej... - ujął mój podbródek w dwa palce tym samym zmuszając mnie do spojrzenia na niego. Zajrzał w głąb mojej duszy orzechowymi tęczówkami. -Wszystko będzie dobrze. Jeśli on będzie miał Ci to za złe ja z nim porozmawiam, nie bój się. - szepnął prosto w moje usta by złożyć na nich śmiały pocałunek, który, nie wiedząc czemu, odwzajemniłam z podwójną siłą. Pogłaskał mnie po plecach i weszliśmy przez rozsuwane hotelowe drzwi. Wzięłam głęboki wdech i po raz setny tego dnia policzyłam do dziesięciu. Bieber odprowadził mnie pod same drzwi apartamentu, a na pożegnanie dodał mi otuchy kopniakiem w pupę. Zachichotaliśmy cicho, a ja chwyciłam za klamkę wchodząc nieśmiało. Odetchnęłam z ulgą gdy na moje wołanie odpowiedziało głuche echo. Zabrałam z walizki czyste ubranie i weszłam pod prysznic. Byłam bardzo wycieńczona i mokra od potu. Śmierdziałam niesłychanie, dlatego zaraz po rześkim prysznicu moje samopoczucie się poprawiło. Ubrałam czarne rurki, top sięgający do mojego pępka w szwedzkie wzorki i czarne nike za kostkę po czym rozczesałam włosy i zastosowałam makijaż. Zadowolona wyszłam z pomieszczenia, ale mina mi zrzedła. Zobaczyłam WSZYSTKICH siedzących na kanapie. Liam podszedł do mnie i mocno mnie przytulił po czym wziął na ręce i zaniósł na fotel. Spojrzał na mnie po raz kolejny i zaczął się głośno śmiać. Mieliśmy tego samego koloru ubrania i te same buty. Walnęłam go w bark i pozwoliłam zająć miejsce obok mnie.
-Wziąłem twoje rzeczy do naszego pokoju. -szepnął mi do ucha uśmiechając się szyderczo. Aż podskoczyłam na miejscu tuląc go do siebie.
-Dziękuje Liaś. - szepnęłam.
-Przyda Ci się trochę spokoju, a ja i Zayn nie pozwolimy Ci się smucić. - skomentował dźgając mnie palcem w brzuch. Musnęłam jego policzek, a w tym samym momencie do pokoju wszedł zdenerwowany Justin.
-To się zacznie... - jęknął Lou pod nosem i przysunął się do Harry'ego. Patrzyłam na całą sytuacje ze łzami w piwnych tęczówkach.
LALALA <3 Mam nadzieje, że widziałyście koncert w BERLINIE? Wygrałyśmy z tymi niemrami! Przepraszam jeśli kogoś urażę, ale taka jest prawda <3 POLAK POTRAFI :)) A tak wgl to nie wiem co mam robić z Herry :O KOCHAM WAS. Nexcik za 15 komentarzy ;* A TAK WGL TO 10 tys wyświetleń przekroczyliśmy : ***** Oliwia i Sylwia xx
Boskie . Herry ma byś z Harrymmmmmmm!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1 :*
OdpowiedzUsuńo matko, matko!
OdpowiedzUsuńco to za mistrzostwo ! ♥
dzięki dziewczyny, za to co robicie *.*
Jak zwykle świetne jestem uzależniona od tego bloga <3 Herry ma być z Harry'm <3
OdpowiedzUsuńNie wiem co mam napisać. jdhiusdhfgo9sud JUŻ KOCHAM NASTĘPNY ROZDZIAŁ ;)
OdpowiedzUsuńHerry ma być. JUSTINEM! Proszę! :D
OdpowiedzUsuńLepiej niech Harriet będzie z Justinem <3 Proszę :* Czekam na nexcik
OdpowiedzUsuńNiech Harriet będzie z Harrym. Harriet i Harry <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział dziewczyny :)
Czekam na nexcika ;*
/Alice
Zajebiste ;*** szybko next :D
OdpowiedzUsuńpozdro Paula XD
Boże, byłam pewna że będzie z Harrym ;C A co do koncertu, to zazdroszczę ;D Jak przemyciłyście flagę? ;D
OdpowiedzUsuńJa nie byłam, ale moja przyjaciółka bez problemu weszła z flagą i jeszcze NIALL wskazał na nią palcem *.* <333
UsuńKocham!!! Next, szybko... I niech Herry będzie z Justinem... <3
OdpowiedzUsuńBoshe cudo *.* Niech będzie z Justinem <3 Proszę was :*
OdpowiedzUsuńNext!! Niech będzie z Jusem... Proszę <3
OdpowiedzUsuńNexcik proszę... Niech Herry będzie z Justinem :**
OdpowiedzUsuńHerry ma być z Harrym :&
OdpowiedzUsuńSUPER <3 Niech Harriet będzie z Juju <3
OdpowiedzUsuńNiech Herry bd z Harrym . !!! <3 Kocham tego bloga . *.* Dalej .. :D
OdpowiedzUsuńHerry musi być z Justinem !!!
OdpowiedzUsuńNext, next, next! I niech Herry będzie z Jusem <3
OdpowiedzUsuńHerry z harrym .! <3
OdpowiedzUsuńHARRIET + HARRY = <3
OdpowiedzUsuńHARRIET + JUSTIN = </3
Świetny blog, ale według mnie za rzadko dodajecie rozdziały. Wiem, że szkoła też jest ważna, ale napisanie takiego rozdziału to tak mniej więcej pół godziny. :)